poniedziałek, 23 września 2013

Rozdział XIV

*Oczami Louisa
- Louisie Williamie Tomlinsonie, czy dasz mi ten zaszczyt i zostaniesz moim mężem?- Spytał spoglądając na mnie. Co ja powinienem teraz zrobić? Wiem, że go bardzo kocham, ale znamy się za krótko by podjąć taką decyzje.
- Harry ja …. Ja… Boże tak!! - Krzyknąłem i rzuciłem się na niego mocno go całując. Odsunęliśmy się od siebie po paru minutach. Harry wyjął pierścionek z pudełeczka i wsunął ma na palec. Nie mogę uwierzyć, że Harry od dzisiaj będzie moim narzeczonym, to zbyt piękne by działo się naprawdę.
-Bardzo się  cieszę, że się zgodziłeś Lou. Naprawdę dużo dla mnie znaczysz i w ten sposób chciałem co to udowodnić kochanie.
- Wiem, Harry nie musisz mi nawet tego mówić. Też znaczysz dla mnie wiele. Bez ciebie czuję pustkę w sercu i nie chce mi się żyć, ale przy tobie wszystko jest inne. Takie bardziej kolorowe wiesz? W końcu czuję się kochany przez osobę, którą kocham całym moim sercem. – Powiedziałem i się w niego wtuliłem. Harry zaczął składać pocałunki na mojej szyj, którymi schodził niżej. W tej chwili siedziałem na nim okrakiem i ruszyłem się tak be zderzyć ze sobą nasze miednice. Z ust Harry’ego wydostał się jęk, który oświadczyło tym, że mu się podoba, więc kontynuowałem tak jeszcze z parę.  Po chwili złapałem za koniec koszulki Lokowatego i ją zdjąłem. Prawie zachłysnąłem się powietrzem, gdy zobaczyłem jaki jego brzuch jest umięśniony. Palcami przejechałem po jego klatce piersiowej i ruszyłem biodrami do przodu, by uzyskać kolejne tarcie.
- Przestań się ze mną bawić Tomlinson. – Powiedział Harry. Zauważyłem, że bardzo go to denerwuję i postanowiłem się trochę z nim podroczyć. Dotknąłem ręką wybrzuszenia w jego w spodniach, a w zamian dostałem jęk, który wydobył się z ust mojego narzeczonego. Zszedłem z niego i zębami rozpiąłem zamek jego spodni, które po chwili leżały na końcu. Chciałem już sięgnąć do bokserek, ale Harry złapał mnie za nadgarstki i obrócił tak, że teraz ja leżałem pod nim. Zaczął ssać moją szyję, po czym po chwili pojawiła się malinka. Przez chwilę patrzył zadowolony na nią,  i ściągnął moją koszulę. Pocałunkami schodził niżej, aż doszedł do moich spodni i językiem przejechał po dużym już wybrzuszeniu w moich spodniach. Po chwili podniósł się zaczął składać pocałunki na moich wargach,  pocałunek po chwili przerodził się w namiętny pocałunek. Nasze języki walczyły zawzięcie o dominację. Nawet nie zorientowałem się, że zostałem już pozbawiony spodni. Harry odsunął się ode mnie i złapał rękoma gumkę moich bokserek.
- Mogę? – Spytał. Pokiwałem twierdząco głową i po chwili leżałem nagi przed miłością mojego życia. Po chwili  Harry w rękę chwycił mojego kolegę i zaczął poruszać ręką w górę i w dół.  Nagle poczułem ciepło na moim penisie i zobaczyłem jak głowa Harry’ego porusza się w górę i w dół. Po chwili podniósł wzrok i patrzył na mnie tymi swoimi zielonymi oczami, w których było widać pożądanie. Poczułem ciepło w moim żołądku co znaczyło, że zbliżałem się do końca.
- O kurwa Harry! Ja… zaraz.. – Nie zdążyłem dokończyć, bo doszedłem w usta Harry’ego. Chłopak patrząc na mnie swoimi tęczówkami połknął wszystko i oblizał usta. Postanowiłem mu się odwdzięczyć i po chwili ja górowałem. Złożyłem na jego ustach pocałunek i zacząłem schodzić niżej. Zatrzymałem się przy szyj, na której zrobiłem mu dorodną malinkę i zadowolony ze swojego dzieła zacząłem schodzić niżej , aż doszedłem do jego bokserek, które po chwili były już ściągnięte. Zobaczyłem, że Harry’ego  koleżka stoi już na baczność, więc złożyłem krótki pocałunek na jego główce, a po chwili wziąłem go w usta. Na początku pomału ruszałem głową w górę i dół. Harry złapał mnie za włosy nadając mi tępo. Przyśpieszyłem swoje ruchy i po chwili moje usta wypełniła słona ciecz, którą bez problemu połknąłem. Podniosłem się i złożyłem na ustach Harry’ego czuły pocałunek i wtuliłem się jego klatkę piersiową.
- Kocham Cię. – Powiedziałem i jeszcze raz musnąłem jego usta.
- Ja ciebie też Louis, ja ciebie też- Odpowiedział. Po czym nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Po chwili Harry spojrzał na mnie, było widać, że nad czymś myśli – Louis?
- Hmm?- Spytałem
- Chcę się z tobą kochać.- Oznajmił. Wytrzeszczyłem oczy. Chciałem tego, naprawdę tego chciałem, ale bałem się.  Harry zorientował się, że coś nie gra i mnie przytulił.
- Przepraszam Louis, jeżeli to by było za prędko. Nie chciałem cię wystraszyć tym pytaniem.
- W porządku Harry naprawdę. Tylko po prostu nie jestem jeszcze na to gotowy. Bardzo chcę się z tobą kochać, ale nie teraz poczekajmy trochę okey?- Spytałem. Myślałem, że będzie na mnie zły, ale to co powiedział mnie zaskoczyło.
-  Louis spójrz na mnie.- Spojrzałem w jego oczy i widziałem miłość, którą patrzył na mnie nie cały czas.- Kochanie nic się nie stało i nie musisz mnie prosić. Rozumiem i przepraszam, że wyskoczyłem z takim pytaniem. Powinienem wiedzieć, że to za wcześnie, ale oczywiście musiałem powiedzieć coś głupiego i spieprzyłem tak miły wieczór.
- Skarbie nie spieprzyłeś. Ten wieczór jest naprawdę wspaniały. Nikt dla mnie nigdy nie zrobił czegoś takiego. – Powiedziałem i musnąłem jego usta.- Proszę cię tylko o jedno kochanie. Nigdy prze nigdy mnie nie zostawiaj.
- Obiecuję moja stokrotko, że nigdy cię nie zostawię. Będę przy topie cały czas, nie opuszczę cię na krok.
- To dobrze. A teraz Curly chodźmy spać, bo jest już strasznie późno.
- Dobrze. Dobranoc Lou
- Dobranoc Hazz.- Powiedziałem i po chwili zasnąłem.

*Oczami Harry’ego

Obudziły mnie jasne promienie, które wtargnęły do salonu. Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że Louis jeszcze śpi. Złożyłem na jego czole pocałunek. I wstałem, po chwili zorientowałem się, że jestem nagi, więc wzrokiem zacząłem szukać bokserek. Niestety nigdzie ich nie było,
- Tego szukasz?- Podskoczyłem wystraszony. Odwróciłem się i zobaczyłem Louisa trzymającego moje bokserki.
- Tak tego. – Powiedziałem i podszedłem do niego, bo moją rzecz. Jednak gdy chciałem je wziąć Louis cofnął rękę i patrzył na mnie chytrym uśmieszkiem.
- A może byś tak przywitał mnie na dzień dobry co?- Spytał. Pochyliłem się i już miałem pocałować go w usta, ale zmieniłem kierunek i pocałowałem go w policzek. Jego mina była najlepsza, od razu wybuchnąłem śmiechem. Po chwili dostałem poduszkom w głowę.
- Auć , a to za co? – Spytałem.
- Jak to za co?! Za to, że się ze mnie śmiejesz głupku!
- Ja się z ciebie nie śmieję Lou. Śmieję się z twojej miny, która powinna dostać puchar za najzabawniejszą minę na świecie  haha.
- W takim razie foch!- Powiedział i wstał. Nawet na mnie nie patrząc ruszył do kuchni. Jednak Louis nie byłby Louisem gdyby się nie przewrócił. Po chwili turlałem się na podłodze ze śmiechu. Louis jedynie wstał i wytknął mi język. Podszedłem do niego od tyłu i objąłem go w pasie.
- No Lou nie gniewaj się już no. Przepraszam.- Powiedziałem mu do ucha lekko je przygryzając.
- Hmm…- Udał jakby się zastanawiał. Po chwili odwrócił się zaczął mnie namiętnie całować.
- Czyli już się nie gniewasz?- Zapytałem.
- Głupku ja nie umiem się na ciebie gniewać. –  Musnął moje usta. Po chwili w pokoju rozległ się dźwięk dzwonka. Louis pobiegł do pokoju i go odebrał. Po chwili z jego oczu zaczęły spływać łzy. Podbiegłem do niego i mocno go przytuliłem.
- Co się stało?

- Moja mama…


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Najmocniej Was przepraszam, że rozdział jest taki krótki. Jeszcze z jeden rozdział i koniec pierwszego sezonu. Co do rozdziału to chyba go schrzaniłam za co bardzo jeszcze raz Was mocno przepraszam.  Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział, bo mam za dużo obowiązków. Możliwe, że w przyszłym miesiącu wyjadę do Londynu żeby pracować, ale dokładnie tego nie wiem. dziękuję Wam za ponad 3000 wejść. Jesteście naprawdę wspaniali. Całuję i do następnego rozdziału :) 


4 komentarze:

  1. WSPANIAŁY ROZDZIAŁ. GENIALNY :))
    Mówiłam ci, że cie kocham? :D
    Będę to powtarzała codziennie xD Kocham cię za to opowiadanie, jest cudowne ♥ Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, szkoda, że to już koniec, ale mam nadzieje, że 2 sezon pojawi się szybciutko <33
    Czekam niecierpliwie na następny rozdział
    Całuję xxxxx
    -Pati
    @_1D_Polska_

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały, genialny i najlepszy jaki w życiu czytałam rozdział i blog, pięknie piszesz, masz talent, nie marnuj go :) , życzę ci wspaniałej pracy i wspaniałego pobytu w Londynie :D, już nie mogę się doczekać następnego rozdziału i sezonu :D. Wiesz jak bardzo cię kocham??? Codziennie patrzę, czy czegoś nie dodałaś. to był, jest i będzie świetny sezon, już nie mogę się doczekać następnych ;****

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdzial! Wnet ideanalny! ;3 nie badz dla siebie tak bardzo samokrytyczna, przesadzasz...
    Nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo ciesze sie z ich zareczyn! *.* wreszcie beda razem szczesliwi <3 tylko co z mama Lou? O.o dlaczego, gdy juz jest wszystko dobrze, zawsze musi sie cos spieprzyc? :c
    No i nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu ;p fakt, ze przeczytalam od razu dwa po sobie, ale to i tak dla mnie za malo xd a potem jeszcze czekanie na nowy sezon... Nie wiem jak ja to wytrzymam o.o
    Ogl to powodzenia w pracy, chociaz plusem jest to, ze w UK ;) trzymaj sie, dasz rade, wierze w Ciebie i pamietaj, ze jestem z Toba, kocham Cie <3
    // @ShipperMonte

    Ps. Harry nadal zapierdziela bez bokserek? ;3 hahah

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty <3
    Już nie mogę doczekać się nn. ;))

    OdpowiedzUsuń