------------------------------------------------------------------------------------------------------------
ONE SHOT
Czasami
zastanawiamy się jak to jest stracić najważniejszą osobę w swoim życiu. Ja
nigdy o tym nie myślałem, ale takie coś doświadczyłem. Nadal nie mogę się po tym pozbierać , ciągle
przed oczami mam jego zakrwawionego, to jest naprawdę coś strasznego. Jestem Harry Styles o to jest moja historie,
w której straciłem najwspanialszego mężczyznę na całym świecie.
Był 15 września 2016 roku, razem z
moim narzeczonym mieliśmy 3 rocznicę naszego związku. Ten dzień miał być
wyjątkowy, ale zamienił się w koszmar. Właśnie czekam na Louisa, aż zejdzie na
dół żebyśmy mogli iść do restauracji na kolacje. Po jakiś 10 minutach zszedł na
dół. Wyglądał rewelacyjnie włosy miał uczesane w nieładzie, morskie spodnie
opinające jego pośladki, białą koszulę oraz białe Tomsy. Podszedłem do niego,
złapałem go za ręce i złożyłem czuły
pocałunek na jego wargach.
- I co gotowy na naszą kolację? -
Spytałem.
- Oczywiście Curly. Możemy już iść.- Odpowiedział.
Splątaliśmy ze sobą nasze dłonie, które bardzo do siebie pasowaliśmy i
wyszliśmy z domu zamykając go na klucz. Ludzie wiedzieli, że jesteśmy razem.
Wcale się z tym nie kryliśmy, bo co to by była za miłość, gdy nikt nie może się
o niej dowiedzieć? Nasza rodzina nie miała nic przeciwko tylko ciągle na każdym
kroku nas wspierali. Nigdy bym nie pomyślał, że na mojej drodze spotkam tak
wspaniałego mężczyznę jakim jest Louis. Jestem naprawdę wielkim szczęściarzem,
że go mam. Moje rozmyślenia przerwał Louis.
- O czym tak myślisz kochanie hmm?-
Zapytał patrząc w moje oczy.
- O nas skarbie, o nas i o tym, jakim
jestem szczęściarzem, że cię mam.
- Wiesz, mogę powiedzieć to samo o
tobie Curly. Jesteś dla mnie wszystkim i zrobiłbym dla ciebie wszystko nawet
oddał własne życie- Powiedział. Musnąłem lekko jego wargi i przez park
ruszyliśmy w stronę restauracji. Szliśmy parkiem jakieś 10 minut, gdy z zza
krzaków wyskoczył jakiś gościu z maską na głowie i z pistoletem wycelowanym
prosto na mnie. Po chwili poczułem jak coś mnie odpycha i głośny strzał. Podniosłem
głowę i zobaczyłem Louisa upadającego przede mną na ziemię. Szybko się podniosłem
i złapałem go zanim zdążył całkiem upaść. Louis krwawił, strasznie krwawił.
Ręce miałem całe we krwi. Nagle się odezwał.
- Harry pamiętaj, że cię kochałem i
nigdy nie przestane. Nawet tam na górze. Byłeś naprawdę najwspanialszą rzeczą
jaka mnie w życiu spotkała. Gdybym miał jeszcze raz podjąć tą decyzję zrobił
bym to jeszcze raz.- Wziął głęboki wdech. Widziałem, że jego oczy już opadają a
głos staję się strasznie płytki.- Ko.. Kocham Cię Harry nigdy o tym nie
zapominaj. - To były jego ostatnie słowa jakie do mnie wypowiedział.
Przycisnąłem go po raz ostatni do mojej klatki piersiowej. Po moich policzkach
spływał już potok łez. Zacząłem krzyczeć.
- NIE LOUIS PROSZĘ NIE ZOSTAWIAJ
MNIE!!! NIE ZOSTAWIAJ MNIE.. PRO… PROSZĘ KOCHANIE!!- Jednak to nie podziałało.
Straciłem mojego Lou już na zawsze, zostały mi po nim tylko wspomnienie, nic
więcej.
Teraz siedzę
na cmentarzu koło jego grobu i nie mogę uwierzyć, że to już minął rok odkąd go
ze mną nie ma. Tydzień temu by się odbył
nasz ślub, niestety nie był nam pisany. W ręku trzymam pudełko tabletek
nasennych i alkohol.
- Teraz to
już na zawsze będziemy razem .- Mówię i wysypuję wartość pudełka na rękę po
czym wrzucam tabletki do buzi i popijam alkoholem. Zostawiam jedynie list dla
osoby, która mnie znajdzie z informacją, że pragnę być pochowany koło miłości
mojego życia. Po paru minutach czuję jak oczy mi się zamykają i z uśmiechem na
ustach zasypiam na wieczność.
Piękny imagin, aż się wzruszyłam i pociekła mi łza, najlepsza niespodzianka, jaką czytałam
OdpowiedzUsuńŚliczny, doprowadzający do łez. Miła niespodzianka!
OdpowiedzUsuńSliczny <3 Ja płaczę i to bardzo. Nigdy czegoś tak wzruszającego nie czytałam
OdpowiedzUsuń