czwartek, 15 sierpnia 2013

Rozdział IX

*Perspektywa Louisa
Gdy poszedłem do pokoju po te papierosy usłyszałem jakiś huk i stłuczenie szklanki. Szybkim tempem ruszyłem do kuchni. To co tam zobaczyłem sprawiło, że cały zesztywniałem. Harry trzymał przy ścianie mojego ojca i nim o nią uderzał. Jego oczy zmieniły kolor na czerwony, a jego kły były wysunięte. Po chwili zorientowali się, że się  na nich patrzę. Odwrócili się w mojej stronę i widziałem na twarzy Harry’ego smutek, zdenerwowanie oraz strach. Za to gęba mojego ojca się strasznie szczerzyła, gdy tylko mnie zobaczył. Loczek chciał już coś powiedzieć, ale nie dałem mu dojść do słowa. Wybiegłem z kuchni i poszedłem do swojego pokoju. Zatrzasnąłem drzwi i z płaczem rzuciłem się na łóżko. Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi.
- Lou proszę otwórz.- Głos Harry’ego dobiegł do moich uszów. Na pewno były potrzebne mi jakieś wyjaśnienia, ale teraz jakoś nie miałem na to ochoty. Ale w głosie bruneta było słychać jakby płakał, co również mnie raniło.- Proszę. Chcę tobie wszystko wyjaśnić. Naprawdę proszę, Louis. Nie chcę stracić i ciebie!!- Krzyknął. Czy możliwe, że on kogoś stracił? Kogoś, kogo bardzo kochał? Wstałem z łóżka i otworzyłem mu drzwi. Gestem ręki zaprosiłem go do środka.
- Więc, co masz mi do powiedzenia? Oprócz tego, że twoje oczy zmieniają kolor na czerwony i masz kły?- Spytałem.- Czym ty jesteś?
- Jestem wampirem Louis. Wiem powinienem ci to powiedzieć prędzej, ale nie mogłem. Pamiętasz tą naszą rozmowę na samym początku, o tym, że cos ukrywam, ale tego nie mogę ci powiedzieć. Bo będziesz w niebezpieczeństwie?
- Pamiętam, ale co to ma do rzeczy?
- Louis to jest właśnie ta tajemnica. Nie powinieneś się o tym dowiedzieć. Teraz będę miał kłopoty i ty, i ja.
- Jakie kłopoty? O czym ty do cholery mówisz!!?
-Nikt ze śmiertelników, nie może się dowiedzieć o tym, że jestem wampirem. Wtedy zaczęło by się poszukiwanie innych. Zabili by moją rodzinę ,wszystkich przyjaciół oraz ciebie.
- Ale, co ja mam do tego!?
- Byłeś, ze mną, Louis. Będą myśleli, że również jesteś wampirem. Pomyślą, że cię przemieniłem.
- Możesz mnie przemienić?
- Jasne, że mogę, ale tego nie zrobię.
- Dlaczego? Wtedy byśmy byli już na zawsze razem.
- Dlatego, że ja nie mam duszy. Jestem straszną bestią, która nie jada posiłków jak normalni ludzie. Moim pożywieniem jest krew zwierzęca jak i ludzka. Spotkałem dużo zapachów krwi, ale twoja. Ona jest dla mnie jak narkotyk, Louis. Gdzie bym nie był zawszę ją czuję.
- Harry, nie jesteś bestią. Jesteś wspaniałym chłopakiem, który jest niezwykły. Jesteś odważny, sympatyczny, uroczy i jesteś bardzo kochająca osobą.
- Nic nie rozumiesz, Louis. Ja chciałem cię zabić.

- Ale nie zrobiłeś tego. 
- Bo nie mógł bym ciebie zranić Lou. Kocham Cię i zrobię dla ciebie wszystko. Ale obawiam się, że niedługo będę musiał wyjechać.
- Gdzie?
- Jak najdalej stąd. Twój ojciec wiedział kim jestem. Ty też byś wiedział, gdyby nie zabrał twojego listu. Który włożyłem w tym samym dniu, co on grzebał ci w szufladach. Opisałem tam wszystko, moją całą historię.
- Opowiedz mi tą historię Harry proszę.
- Następnym razem Louis teraz muszę już iść. Obiecaj mi, że bez względu na wszystko będziesz na siebie uważał i nic sobie nie zrobisz.
- Ale Harry.
- Po prostu obiecaj Louis.
- Obiecuje.- Powiedziałem. Podszedłem do niego i mocno się  w niego wtuliłem. Po paru minutach odkleiliśmy się od siebie. Pożegnaliśmy się pocałunkiem i wyszedł. Ja zarazem postanowiłem wziąć prysznic i tak właśnie zrobiłem. Po wykonanej toalecie, ubrałem się w pidżamę i zasnąłem.

*Perspektywa Harry’ego
Gdy wyszedłem od Louisa szybkim tempem ruszyłem do domu. Postanowiłem wyjechać. Wiem, że nie powinienem go zostawiać, ale nie mam innego wyboru. Nie mogę dopuścić, że coś mu się stanie. Wszedłem do domu i wyjąłem walizkę z szafki i zacząłem szybko się pakować. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi.
- Harry jesteś tam?- Usłyszałem głos matki.
- Tak. Wejdź.- Drzwi się otworzyły a w progu stanęło  moja mama.
- Harry powiedz mi co ty dziecko wyprawiasz. Naprawdę chcesz wyjechać i zostawić Louisa?- Zaraz skąd ona wiedziała o mnie i Louisie. Przecież nic jej nie mówiłem. Chwila Gemma.
- Mamo to jest najlepsze rozwiązanie. Co jeśli oni go skrzywdzą? Nie mogę go stracić. Naprawdę to jest najlepsze rozwiązanie.
- A powiedziałeś mu chociaż o tym?
- Nie mamo. Nie mógł bym znieść pożegnania z nim. Wszystko opisze w liście w, którym wszystko mu opisze. A teraz przepraszam, ale muszę napisać ten list i wyjść na chwile.- Powiedziałem. Mama tylko słabo się uśmiechnęła i wypowiedziała „ Obyś tylko tego nie żałował”. Zacząłem się za  pisanie listu co zajęło mi 2 godziny. Chciałem w tym opisać jak najlepiej umiałem, żeby zrozumiał. Gdy już skończyłem wyszedłem z domu i ruszyłem do osoby, która zna Louisa bardzo dobrze. Doszedł po niespełna 20 minutach. Zapukałem, po chwili drzwi otworzył roześmiany blondynek. Jednak na mój widok uśmiech zszedł mu z twarzy.
- Czego chcesz?- Spytał.
- Chciałem cię o coś prosić. Chodzi o Louisa.
- Boże! Coś mu się stało?
- Nie chciałem tylko żebyś mu to przekazał- Powiedziałem i podałem mu list. Chłopak zrobił zdziwioną mię i po chwili powiedział.
- A dlaczego ty mu tego nie możesz dać?
-Z tego powodu, ze mnie jutro tu nie będzie. A nie chce żeby Louis chodził zmartwiony, więc napisałem mu list.
- Myślisz, że gdy dasz mu głupi list. On przestanie o tobie myśleć. On Cię kocha Harry a ty jego, więc dlaczego niby chcesz wyjechać.
- Boże Niall .Louis dowiedział się wszystkiego. Dlatego muszę wyjechać żeby nic mu się nie stało. Zrozum to jest dla mnie też trudne, ale muszę coś zrobić. Proszę cię tylko, żebyś podał mu jutro ten list i miej na niego oko. Ten jego ojciec coś mi się nie podoba. Naprawdę proszę.
- Dobrze Harry. Zrobię wszystko co w mojej mocy. Uważaj na siebie, jakby co to zadzwonię mam jeszcze twój numer o ile jest aktualny.
- Jest aktualny Niall. Naprawdę dziękuję za wszystko. Do zobaczenia może za kilka lat stary.- Powiedziałem i odszedłem.  Wiem, że robię źle, ze to może Louisa zniszczyć. Chociaż w ten sposób będę wiedział, że nic mu nie grozi. Wtedy wyjeżdżając nie wiedziałem, że popełniłem największy błąd w całym moim życiu.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na początek chciałabym, Was przeprosić, że długo nie dodawałam nowego rozdziału, ale miałam problemy z internetem. Mam nadzieję, że rozdział się Wam podoba i bardzo proszę o komentarze. Bo one motywują mnie do dalszego pisania. Nowy rozdział powinien się pojawić jakoś na początku przyszłego tygodnia.  Jeśli chcecie być powiadamiani o nowych rozdziałach podajcie wasze nazwy na tt w komentarzach.


4 komentarze:

  1. Świetny rozdział i czekam na nexta :))

    OdpowiedzUsuń
  2. jest cudowny :3 na prawdę bardzo mi się podoba ;3 i te emocje w nim zawarte ;3 nie mogę się doczekać następnego, ciekawa jestem reakcji Lou po przeczytaniu listu ;3
    Kocham Cię! <3
    // @ShipperMonte

    OdpowiedzUsuń