*Perspektywa
Harry’ego.
Gdy
zszedłem do salonu nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Przez chwilę myślałem, że
wzrok płata mi figle. U nas w domu, naszej jadalni i przy naszym stole siedział
nie kto inny jak Zayn Malik. Co najlepsze, to ten gościu okazał się być tym
”wspaniałym” chłopakiem Liama. Jestem na sto procent pewny, że Liam nie wie o
wydarzeniu, które miało miejsce parę miesięcy temu. No to kolacja będzie po prostu
wspaniała. Wzrok przeniosłem na Louisa, który wyglądał trochę na wystraszonego.
Jeszcze tego nam brakowało w tym wspaniałym dniu. Szybko do niego podszedłem
przy okazji witając się z gośćmi. Zająłem woje miejsce złapałem Louisa za rękę
dając mu do zrozumienie, że już jestem i nie musi się niczego bać.
-
Wszystko w porządku? – Szepnąłem mu do ucha.
-
Tak w porządku. Nie przejmuj się jest naprawdę okey. – Odpowiedział i posłał mi
szczery uśmiech, który odwzajemniłem. Przypomniało mi się, że zaprosiliśmy gości
po to, by im coś ogłosić. Wstaliśmy z Lou
z naszych miejsc i wyszliśmy na środek nadal trzymając się za ręce.
-
Zaprosiliśmy Was kochani, bo wraz z Louisem mamy wam coś ważnego do
powiedzenia. Zanim to powiemy pragnę dodać kilka słów. Jak wszyscy wiecie Louis
jest najwspanialszą jaką w całym moim życiu spotkałem. Mimo paru przeszkód,
które mieliśmy na drodze. – Mówiąc to
zdanie spojrzałem na Zayna. Chłopak wiedział, o co mi chodzi i spuścił głowę.
Widziałem łzę spływającą po jego policzku, ale uznałem to za jego grę i
zacząłem mówić dalej. - Nadal jesteśmy
razem. Co czyni naszą miłość jeszcze bardziej silniejszą. Wiem, że on jest tym
jedynym i bardzo, a to bardzo go kocham. Jest moim kochanym oczkiem w głowie.
Więc w dzień przed wypadkiem Jay. Przepraszam, że to wspominam, ale to jest
część, której nie mogę pominąć. Postanowiliśmy nasz związek przenieść na inny
etap. Tak dobrze myślicie. Postanowiłem mu się oświadczyć.
-
A ja oczywiście przyjąłem zaręczyny, mimo tego, że jesteśmy za młodzi. –
Powiedział i pokazał pierścionek, który znajdował się na jego palcu. – Jednak
mamy nadzieję, że popieracie naszą decyzję. Nawet jeśli macie coś przeciwko nic
to nie zmieni. – Oznajmił. Wszyscy patrzyli na nas w szoku, ale po chwili
wszyscy zaczęli bić brawa, a siostry Louisa piszczały i skakały wokoło nas. Po
chwili wszyscy zaczęli do nas podchodzić z gratulacjami. Jako pierwsza podeszła
Jay.
-
Kochani jestem tak bardzo z Was dumna. Mój kochany syneczek jest już zaręczony!
Kto by pomyślał. Jestem trochę zła, że dopiero teraz mówicie, ale sama rozumiem
dlaczego. Jestem pewna Louis, że Harry się tobą zaopiekuję. – Powiedziała i nas
mocno przytuliła całując w policzki. Po chwili podbiegły jeszcze raz
dziewczynki i się na nas rzuciły. Po nich podeszli moi kochani rodzice wraz z
Gemmą.
-
No brat, powiem szczerzę, że masz wspaniały gust. Nie dość, że Louis jest
przystojny, to na dodatek jaki ma wspaniały tyłek. Nawet ja mu go zazdroszczę –
Powiedziała. Spojrzałem na Louisa i zobaczyłem, że zdążył się już zarumienić.
Pocałowałem go w policzek, i spojrzałem z powrotem na moją rodzinkę.
-
No więc, co ja mam wam powiedzieć? Na pewno, że bardzo się cieszę synku, że
jesteś szczęśliwy, jesteście szczęśliwi, bo to jest najważniejsze. A ciebie
kochanie witamy w naszej rodzinie! Wspaniale będzie mieć ciebie za zięcia. Już
nawet nim jesteś. – Powiedziała Anne całując go w policzek na co jeszcze
bardziej się zarumienił. Mnie mocno przytuliła przy okazji mówiąc na ucho –
Pamiętaj Harry nie zrań go. On jest naprawdę wspaniałym chłopakiem i bardzo cię
kocha. Tym bardziej ci ufa. Nie spieprz tego synku proszę. – Oznajmiła i
odeszła. Po chwili poczułem jak ktoś z całą siłą na mnie wpada, że prawie się
przewróciłem. Podniosłem wzrok i zobaczyłem blond czuprynę Niallera, który
szczerzył się jak głupek.
-
Ja nie mogę, ale się cieszę! Na serio jesteście najsłodszą parą na świecie.
Łał, ale mnie zaskoczyliście skubańcy. Nie myślcie, że wam tak słodzę, bo chcę
coś do jedzenia, bo wcale tak nie jest. Na serio nie jestem głodny. Cieszę się,
na serio nie myśląc ile macie wspaniałego jedzenia na stole mmmm…
-
Niall jak chcesz możesz wziąć coś z lodówki, albo usiądź do stołu i coś z jedz.
Każdy zrozumie ,bo wiedzą, że lubisz sobie trochę pojeść. – Powiedział Louis i
Nialla po chwili już nie było na co wszyscy w pomieszczeniu zaczęli się śmiać.
Jako przedostatni podszedł nasz kochany Liam.
-
Bardzo Wam gratuluje chłopcy. Chciałbym tylko jeszcze Wam powiedzieć, że nie
wiem co zrobił Wam Zayn, ale mam nadzieję, że się dogadacie. On naprawdę dużo
dla mnie znaczy i bym się cieszył gdybyście zrobili chociaż zgodę. Wracając do
waszych zaręczyn, to wiedźcie, że bardzo się
cieszę i życzę Wam szczęścia, co nie będzie potrzebne bo już je macie. –
Powiedział obejmując nas. Ostatni podszedł do nas Zayn. Wyglądał jakby przed
chwilą płakał. Szczerzę to zrobiło mi się go trochę żal. Ale sam jest sobie
tego winien.
-
Na początku chciałem ciebie Louis szczerze przeprosić. Nie powinienem cię
porywać, ale kochałem Harry’ego do tego stopnia, że chciałem zrobić wszystko by
go odzyskać. A ty stałeś się moją przeszkodą, którą chciałem odzyskać. Po tym
fatalnym dniu spotkałem Liama i się w nim od razu zakochałem. Naprawdę cię przepraszam.
Wiem, że zrobiłem źle i mi na pewno nie wybaczycie, ale ja się naprawdę
zmieniłem. Zorientowałem się jaki poważny błąd popełniłem. Gdybym mógł cofnąć
czas nie zrobiłbym tego. Wracając do waszych zaręczyn, to mi może nie
uwierzycie, ale bardzo się cieszę waszym
szczęściem. Naprawdę pasujecie do siebie
i życzę Wam wszystkiego co najlepsze. Byście żyli spokojnie i nikt nie próbował
tego zniszczyć. Nie pozwólcie na to. – Miałem coś mu odpowiedzieć, ale głos
zabrał Lou.
-
Wiesz Zayn, dziękuję ci, że mi wyjaśniłeś. Skoro jesteś chłopakiem Liama, to
nie mam nic innego do zrobienia jak ci wybaczyć. Tylko ostrzegam i cię proszę.
Nie zrań go Zayn on jest naprawdę wspaniały i nie zasługuje na zranienie. –
Powiedział.
-
Naprawdę ci dziękuję Louis za wybaczenie. Obiecuje, że nie zranię Liama. On
naprawdę dużo dla mnie znaczy. Będę o niego dbał i go chronił najbardziej jak
potrafię. Daje słowo, a ty Harry wybaczysz mi? – Spytał.
-
Jeżeli Louis cię zaakceptował i ci wybaczył to rozumie. Jednak ja tak prędko ci nie wybaczę Zayn.
Zraniłeś osobę, która jest dla mnie całym światem z zazdrości. Nie mówię, że ci
nie wybaczę, bo na pewno kiedyś ci wybaczę. Tylko musisz się postarać. Zacznij
od tego, że tak jak powiedział Louis. Bądź dobry dla Liama. – Powiedziałem i
odszedłem. Usiadłem na kanapie w salonie
rozmyślając nad tym co mówił Zayn. Po chwili koło mnie usiadł Louis.
-
Wszystko okey? – Spytał.
-
Tak, tylko za bardzo mu nie ufam kochanie. Nie po tym przez co musiałeś przez
niego przechodzić. Boję się, że znowu coś knuję i coś ci zrobi. A co najważniejsze zniszczy to nad czym
pracowaliśmy.
-
Wiesz Harry, może on rzeczywiście się zmienił. Myślę, że powinieneś skarbie dać
mu szansę. Każdy w życiu popełnia błędy.
-
Nie Louis nie mogę dać mu teraz szansy. On ciebie zranił i ja mu na pewno tego
tak szybko nie wybaczę, może w ogóle to nie nastąpi.
-
Dobrze Harry rozumiem. A teraz głowa do góry i chodź, bo goście są i trzeba się
nim zając. Przecież mamy co świętować. Nie pozwól by ktoś popsuł nam tak
wspaniały dzień. – Powiedział muskając moje usta. Po chwili wstał i podając mi
rękę. Złączyłem nasze dłonie i ruszyliśmy dokończyć kolację. Louis ma rację
nikt nie może zniszczyć nam tak wspaniałego dnia.
-----------------------------------------------------------------------------------
Taka tam dla Was mała niespodzianka. Nudzi mi się, więc postanowiłam dodać nowy rozdział, który był już napisany 2 dni temu. Mam nadzieję, że Wam się podoba. Jutro dodam zapowiedź nowego opowiadania, które będę dodawać, gdy skończę to opowiadanie. W związku z tym, że dzisiaj był teledysk do SOML postanowiłam dodać oto te zdjęcia :
Ojeeej jakie to słooodkie *-* szczerze mówiąc sama nie wiem co myśleć o Zaynie... Z jednej strony chciałabym mu wybaczyć i jakoś zaufać ze względu na Liama, ale z drugiej mimo wszystko nie potrafię, nie po tym co zrobił... W każdym razie cieszę się, że wreszcie jest dobrze ;3 Lou i Harry tak wiele razem przeszli, należy im się teraz odrobina szczęścia :3 ahh z niecierpliwością czekam na następny,
OdpowiedzUsuńKocham Cię <3
// @ShipperMonte
Ten rozdział, jest taki słodki, że się na dzień dobry wzruszyłam... co ja gadam płakałam ze szczęścia. Czekam na nexta i niech Zayn już nie robi krzywdy Louisowi i niech dba o Liama :D
OdpowiedzUsuń